Helleborus niger nosi w handlu wiele nazw. „Ciemiernik biały” gdyż ma śnieżnobiałe kwiaty. „Ciemiernik czarny” bo jego kłącza (zwane niemal wszędzie korzeniami) szybko czernieją, przybierając charakterystyczny, węglisty odcień. „Róża Bożego Narodzenia” albowiem w Europie Zachodniej kwitnie mniej więcej w okolicy tych świąt, poza tym jego duże kwiaty faktycznie przypominają kwiaty pewnych na poły zapomnianych dziś odmian róż historycznych o białych płatkach, które można podziwiać w naszej Narodowej Kolekcji Róż. Ciemiernik biały rośnie dziko w wapiennych pasmach Alp, Apeninów oraz Starej Płaniny (Bałkany). Spotyka się go w wielu typach ekosystemów: od cienistych buczyn i świerczyn przez widne laski sosnowe z wrzoścami po zarośla rododendronów i sawiny zastępujące tam nasze piętro kosówki, byle podłoże było alkaliczne. Od setek lat uprawiano go jako roślinę leczniczą, ozdobną i żywy talizman w całej niemal Europie, głównie jednak w krajach germańskich albo przynajmniej rządzonych przez niemieckie dynastie. Jako jedna z nielicznych bylin kwitnąca w okolicach Bożego Narodzenia c. czarny odgrywa ogromną rolę w kulturze ludów germańskich. Wg średniowiecznych legend poganie otruli św. Marcina ciemiernikiem, ale święty ocalał dzięki sile swoich modlitw. Ciemiernik biały jako cudowne lekarstwo, szczególnie skuteczne w okolicach Bożego Narodzenia pojawia się w niezliczonych klechdach, powieściach i filmach, od „Nosa skrzata” Wilhelma Hauffa, przez „Legendę o Róży Chrystusowej” Selmy Lagerlof, po „Kiedy kwitnie róża bożonarodzeniowa” Christiana Signola. To właśnie ciemiernik biały jest „różyczką”, „różdżką z drzewa Jessego” z arcypopularnej, niemieckiej kolędy „Es ist ein Ros entsprungen”, śpiewanej z jednakowym zapałem przez katolików, luteranów i narodowych socjalistów.

Ciemiernik biały jako roślina uprawiana od niepamiętnych czasów w Anglii obrósł tam mnóstwem przesądów i klechd. Podobnie jak inne gatunki zimozielone (jemioła, bluszcz, ostrokrzew, choinki) stanowił znakomity odstraszasz czarownic i biesów, choć z drugiej strony wierzono, że wiedźmy wykorzystują go w swoich niecnych celach. Według starej, angielskiej legendy ciemiernik biały wyrósł z łez małej dziewczynki, której było wstyd, że nie ma prezentu dla Dzieciątka Jezus. Kiedy w XVI wieku warzyły się los Reformacji to właśnie fenologia ciemiernika czarnego miała przekonać prosty lud, uzależniony od dobroczynności klasztorów, do zerwania z Rzymem. Ciemiernik biały vel czarny uparcie kwitł bowiem w okolicach 6 stycznia, kiedy to wg kalendarza juliańskiego Trzej Mędrcy ze Wschodu odnaleźli Maryję z Jezusem. Wielu reformatorów jako zwolenników powrotu do najdawniejszych, nieskażonych tradycji wczesnego chrześcijaństwa uważało, że Jezus narodził się w styczniu (w co do dziś wierzy Kościół Ormiański), a nie w grudniu, kiedy to rzymscy poganie czcili Słońce Niezwyciężone czy Mitrę. Skoro ciemiernik biały (c. czarny) nie chciał kwitnąć w grudniu, to należało odrzucić nowy, gregoriański kalendarz, promowany przez jezuitów, przyłączyć się za to do plądrowania klasztorów.

Według „Kompletnego Zielnika” zwanego też „Angielskim Lekarzem”, pióra znanego lekarza, porzyrodnika i czarnoksiężnika Mikołaja Culpepera (1616-1654) c. czarny podlegał wpływom Saturna, a związany był ze znakami: Wagi, Skorpiona i Strzelca, temperamentem melancholicznym, żywiołem ziemi i jesienią. Jako taki był zbyt niebezpieczny aby spożywać go na surowo lub na własną rękę, a nie pod nadzorem alchemika lub lekarza. Culpeper powtarzał za Dioskurydesem jak to pessarium przywraca miesiączkę, a wywary pomagają przeciw: trądowi, padaczce, podagrze, rwie kulszowej czy różnym formom obłędu. Od siebie dodał natomiast przepis na „bożonarodzeniowe winko” z ciemiernika: dwie kępy należało drobno posiekać, zmieszać z dwoma funtami hiszpańskiego wina, wlać do małej butelki, a następnie małą butelkę umieścić w większej butli podczas Kanikuły („Dni Psów”). W razie przedawkowania doradzał ratowanie się kozim mlekiem.

Wiara w uzdrowicielską moc c. czarnego sięga czasów Homera i Hezjoda, choć wówczas odnosiła się raczej do innych przedstawicieli tego rodzaju: wschodniego H. orientalis i okrągłolistnego H. cyclophyllos, szeroko rozpowszechnionych nad Morzem Śródziemnym i dalej, w głębi Azji Mniejszej. Grecy i Rzymianie łączyli ciemiernika z Melamposem, legendarnym wieszczkiem o nogach czarnych jak „korzenie” (tak naprawdę kłącza czyli podziemne pędy) tejże rośliny. Melampos jako chłopiec miał zlitować się nad osieroconymi wężami, a te z wdzięczności nauczyły go mowy zwierząt. Umiał też niezawodnie wróżyć z rozmieszczenia piegów i blizn na ciele klientki (dzisiejsi onkolodzy też potrafią wywróżyć w ten sposób czerniaka pacjentowi…). Ciemiernik jako standardowe lekarstwo na atak szaleństwa pojawia się w satyrach Horacego i komediach Plauta.

Twarde, dostępne przez okrągły rok liście tego ciemiernika stanowią ulubiony materiał do nauki mikroskopowania i obserwacji chloroplastów. Ogrodnicy kochają ciemierniki za ich wyjątkowo wczesne (na zachodzie Europy wyjątkowo późne…) kwitnienie. Te „bożonarodzeniowe róże” wspaniale prezentować się będą na skalniakach i rabatach naturalistycznych, w towarzystwie innych gatunków atrakcyjnych w środku zimy i na przedwiośniu. Z roślin wieczniezielonych ładnym tłem dla ciemierników białych bywają zarówno zimotrwałe paprocie (paprotka, języcznik) jak i takież rośliny kwiatowe (bergenie, epimedia, runianka japońska, bluszcz czy kopytnik). Ślicznym dopełnieniem ciemierników staną się również zakwitające w polskich warunkach razem z nimi albo wkrótce po nich: przebiśniegi, krokusy, cyklameny, ranniki, przylaszczki, sasanki, pierwiosnki czy mrozoodporne odmiany narcyzów i hiacyntów. Z roślin drzewiastych doskonale komponować się będą kwitnące na przedwiośniu wilczełyko, oczary, leszczynowce i najwcześniejsze magnolie. Nie zaszkodzi też zasadzić coś kwitnącego PRZED ciemiernikiem czarnym np.: wrzosiec alpejski albo zimowity.

Jak wspomniano na FB uprawa ciemiernika w polskich warunkach bywa prosta, o ile zapewni się „różom Chrystusowym” odpowiednie warunki, a potem przestrzega kilku dalszych reguł. Najpierw szykujemy podłoże:  bogate w wapń i próchnicę, przepuszczalne ale stale dość wilgotne. Do dołka na nowe rośliny dobrze dodać gliny, nawozów wapniowych, kompostu lub obornika. Ciemierniki, podobnie jak większość roślin o mięsistych korzeniach (np.: magnolie i franklinia wśród drzew; platykodon wśród bylin) źle znoszą przesadzanie w późniejszym wieku. Mimo to umiejętnie wykonany podział starej, ale zdrowej karpy na kilka mniejszych karp jest do zrobienia. Ba! Jest wręcz standardową metodą mnożenia i odmładzania tych pięknych jaskrowatych. W tym przypadku znowu trzeba przestrzegać dwu reguł i powinno się udać: okazałe kępy Helleborus dzielimy na mniejsze w sierpniu lub wrześniu, a każda kępa potomna musi składać się także z liści oraz pąków.

„Róże Bożego Narodzenia” dają za to obfity samosiew z nasion, toteż po kilku latach w pobliżu starszych okazów pojawi się mnóstwo nowych, maleńkich ciemierniczków. Warto je ostrożnie wykopać, przesadzić do donicy, a jak podrosną znaleźć im nowe, tym razem ostateczne miejsce w naszym ogrodzie. Jeżeli nie życzymy sobie posiadania całej szkółki ciemierników to zetnijmy kwiaty od razu po okwitnięciu! Pamiętajmy, iż nawet u najsilniejszych osobników kwiaty pojawią się dopiero po trzech, nawet czterech latach. Jak przystało na alpejskiego lub bałkańskiego górala ciemiernik biały uwielbia ciepłe, ale deszczowe lata – kwitnie wówczas najobficiej. Susze letnie fatalnie wpływają na liczbę i urodę kwiatów w kolejnym sezonie wegetacyjnym. Z nasionami Helleborus trzeba działać szybko, albowiem błyskawicznie tracą zdolność kiełkowania.

Adam Kapler