Rośliny doniczkowe, w porównaniu do tych rosnących w ogrodzie, wymagają naszej opieki przez cały rok. Niezależnie od pory, jaką mamy za oknem, nasi zieloni domownicy są narażeni na różnego rodzaju nieproszonych gości. Zdarza się też, że przynosząc do domu nowe rośliny, dostajemy wraz z nimi różnych pasażerów ‘na gapę’. Czy istnieje jakiś prosty i bezpieczny sposób, aby pozbyć się tych owadzich niespodzianek?

Do szkodników, które są koneserami naszych domowych roślin ozdobnych, należą najczęściej mszyce, mączliki, wełnowce oraz przędziorki. Są to stworzenia ciepłolubne, które mogą stanowić istotny problem w uprawach szklarniowych. W domu zaś, gdzie nie posiadamy kolekcji roślin na tak dużą skalę, zwalczanie szkodników jest o wiele prostsze i skłania nas przede wszystkim do zastosowania podstawowych metod.

Najprostszą i najszybszą metodą jest przemywanie pędów i liści z obu stron wodą z mydłem (jedna kropla mydła do rąk w płynie lub popularnego „Ludwika” do naczyń na 1 litr wody spełni zadanie). Efekt jest natychmiastowy, gdyż ściągamy z powierzchni roślin to, co im szkodzi. W ten sposób oczyszczamy również liście z wydzielin, jakie te owady produkują, tj. ze spadzi wydzielanej przez mszyce i mączliki, wosku wytwarzanego przez wełnowce oraz przędzy przędzonej przez… przędziorki. Dla roślin, których wycieranie liści jest utrudnione, można zastosować oprysk, wykorzystując preparaty na bazie silikonów lub oleju rydzowego. Środki te są całkowicie bezpieczne, gdyż nie należą do grupy zoocydów – działają na owady mechanicznie oraz fizycznie, unieruchamiając i sklejając je. Trzecią metodą, wykorzystywaną przy odławianiu mszyc i mączlików, jest zastosowanie żółtych tablic lepowych. Umieszcza się je w bezpośredniej okolicy roślin, aby kolor tablicy mógł zwabić szkodniki. Trzeba jednak uważać, aby nie dopuścić do przyklejenia tablicy do roślin.

mgr inż. Olga Gaczkowska