Generał zima opóźnił nadejście wiosny w tym sezonie. Nawet mało wrażliwe na chłód magnolie japońskie oraz gwiaździste dopiero zaczynają rozwijać pąki kwiatowe. W poprzednich latach o tej porze drzewka te miewały już mieszki (owoce). Właśnie białym i różowym, a od niedawna także złotym gwiazdkom tych arystokratek roślinnego świata Kolekcja roślin drzewiastych zawdzięcza swój status „miejsca magicznego Warszawy”. To jedno z niewielu miejsc w Polsce, gdzie wyrosły nam całe magnoliowe gaje, a nie tylko kilka soliterów przed reprezentacyjnymi budynkami. Równie piękna będzie chyba tylko szkółka p. Stanisława Zymona w Tłokini Wielkiej pod Kaliszem.

Te zwiastunki właściwej wiosny przetrwały zagładę dinozaurów. Zbyt często jednak giną marnie wskutek nieprawidłowej pielęgnacji. Brak kwiatów w kolejnych sezonach będzie stratą dla ducha i ciała. Ich wijące się spiralnie wokół osi kwiatu tepale (potocznie zwane „płatkami”) nie tylko nader efektownie się prezentują, lecz mogą zastąpić niektóre afrodyzjaki albo chociaż kapustę w sajgonkach. Zachowując kilka reguł „magnoliowej etykiety”, sprawimy by nawet te królewny wśród wiosennych krzewów kwitły co roku! Zapraszam gorąco w tę zimną wiosnę!…

Ale kwas! Czyli o pielęgnacji magnolii słów kilka

Magnolie uchodzą w Polsce za prawdziwe księżniczki na ziarnku grochu, co to nie chcą kwitnąć, choć chucha się na nie i dmucha. Tymczasem łatwo zachować je przez dekady w dobrym zdrowiu, a wyglądem i smakiem ich kwiecia cieszyć się nawet dwa razy tego samego roku, o ile przestrzega się kilku reguł „magnoliowej etykiety”. Podobnie jak rododendrony i hortensje uwielbiają podłoża bardzo kwaśne (pH = 4,5-5,5). Z różanecznikami łączy je także płytki system korzeniowy, łatwy do uszkodzenia przy okopywaniu albo przesadzaniu, narażony na przemarzanie i presję podziemnych gryzoni. Potrzebują jednak pełnego, mocnego słońca, gdyż w półcieniu marnieją, a nie uzyskują pełnię urody jak azalie. Silne nasłonecznienie trudno jednak pogodzić z wrażliwością magnolii na porywiste, chłodne i/lub suche wiatry. Cięcie raczej im szkodzi. Najlepiej w ogóle ich nie formować, co najwyżej ucinać gałązki porażone grzybami, obgryzione lub inne nie nadające się do uratowania. Jak już ciąć, to po 3 liściu i po okwitnięciu, a potem starannie zasmarować wysokiej klasy maścią ogrodniczą.

Podlewanie

Staje się absolutnie konieczne pod koniec wiosny i latem. Najwięcej wody potrzebują osobniki wprowadzone do ogrodu w ciągu ostatnich 2 lat. Magnolie, podobnie jak hortensje i azalie, nie znoszą wody twardej, zasobnej w kationy dwudodatnie, zwłaszcza wapń. W przypadku sporych krzewów posadzonych pod gołym niebem nie możemy sobie pozwolić na podlewanie ich wodą z filtrów odwróconej osmozy jak u kapturnic czy dzbaneczników, ale deszczówka będzie zdecydowanie bezpieczniejsza od H2O wodociągowej. Skoro już musi być wodociągowa, to niechże chociaż odstoi przez kilka dni. Nawet Państwo nie wiecie, ile zgryzot sprawia nam w tym przypadku nasza twarda woda powsińska, tak dobra dla naszych kości.

Mikoryzacja

Dostępne są gotowe preparaty produkowane specjalnie dla gatunków kwasolubnych, jak magnolie, borówki i azalie. Na korzeniach sadzonych u nas magnolii tworzą się mikoryzy zewnętrzne (ektomikoryzy), takie same jak u naszych najważniejszych drzew lasotwórczych i krzewinek z rodziny wrzosowatych, zatem formowane przez grzyby podstawkowe Basidiomycota i workowe Ascomycota. Strzępki grzyba wrastają między ściany komórek miękiszu kory pierwotnej korzenia, ale nie penetrują głębiej, ku endodermie i walcowi osiowemu. Korzenie drzewka lub krzewu ulegają skróceniu i zgrubieniu. Tracą swoje włośniki, zastępowane sukcesywnie mufką z grzybni (opilśnią). Inaczej zaprawia się bardziej ciepłolubne magnolie uprawiane w lasach gospodarczych Chin i USA dla drewna i kory. U nich hitem są raczej mikoryzy arbuskularne (endomikoryzy), formowane przez tzw. grzyby kłębiakowe Glomeromycota. Ich drzewkowate porozgałęziane strzępki penetrują do środka komórek kory pierwotnej korzenia.

Aplikację dobrych, mikoryzowych grzybów nazywa się w ogrodniczym żargonie „szczepieniem” z kilku powodów: podnosi odporność rośliny na pasożyty i zarazki; poprawia kondycję; może go dokonać ktokolwiek i gdziekolwiek; a poza tym miesza to w głowie nie-fachowcom, przez co ogrodnicy nie muszą się obawiać braku klientów. Grzybki mikoryzowe podaje się naszym „białym” i „różowym gwiazdkom” w postaci półpłynnej, wodno-żelowej. Wykopuje się dołek głębokości 0,1-0,2 m (uważając rzecz jasna na jakże wrażliwe korzenie naszych drzewiastych księżniczek!), odcina się końcówkę buteleczki, wylewa się około jednej łyżki (jedno naciśnięcie butelki) młode korzenie, na końcu delikatnie je zasypując i obficie podlewając.

Zimowanie magnolii

U magnolii podobnie jak u róż spotkamy pełną gamę form mocno różniących się mrozoodpornością. Najpopularniejsze u nas odmiany i gatunki botaniczne kwitnące w okolicach Wielkiej Nocy tracą cały urok gdy przymrozek przybrązowi im tepale. Późną jesienią wszystkie okazy, nawet stare i zdrowe, warto ściółkować i kopczykować. Zabezpieczy to ich korzenie oraz podstawę pnia. Jeżeli nasz osobnik jest młody, należy do form wrażliwych (m. wielkokwiatowa) albo po ogrodzie hulają zimne, suche wiatry to warto zabezpieczyć go całego, z koroną włącznie. Małe egzemplarze owija się słomą, by potem otoczyć siatką drucianą albo jutą. Można pokusić się o uplecenie całego drucianego kosza. Pieńki i konary co wrażliwszych okazów zabezpieczyć można plecionkami z miskantu, bambusa bądź trzciny. Jeżeli zgniją to wiosną trafią na kompost, jeżeli nie to można je wykorzystać na hoteliki dla owadów. Nieźle sprawdza się także agrowłóknina. Dwie lub trzy jej warstwy izolują termicznie, przepuszczając równocześnie gazy i wodę. Coraz więcej sklepów oferuje gotowe kaptury z agrowłókniny i sznura.

Choroby i szkodniki

Zmorą miłośniczek magnolii bywają przędziorki i mszyce. Pod osłoną swych pajęczynek przędziorki żerują od końca wiosny do początków jesieni. Ich aktywność objawia się początkowo mozaikowatymi przebarwieniami listowia. Potem liście przedwcześnie zasychają i opadają. Szczyty gałązek oraz spód liści mogą zostać opanowane przez mszyce. Objawami masowej inwazji tych drobnych pluskwiaków bywa: spowolnienie wzrostu, deformacje liści, wreszcie obecność spadzi wabiącej pszczoły miodne oraz mrówki. Liście, rzadziej także tepale, mogą zostać zaatakowane przez bakterie lub grzyby. Sama szyjka korzeniowa podgryzana bywa przez gryzonie. Dopiero delikatne odkrycie wierzchnich warstw gruntu ujawnia przyczyny choroby. Mięsiste, ale delikatne korzenie bywają uszkadzane przez karczowniki jako koneserów roślinnego pokarmu. Wina za ich działalność spada zwykle na krety jako lepiej znanych „ryli”.

Odmiany historyczne: czas na comeback?

Wszystko drożeje prócz ludzkiego życia, dlatego warto rozważyć powrót do starych, ale jarych odmian tych wspaniałych drzew. Poniżej przedstawiamy kilka odmian niesłusznie zapomnianych, a wciąż budzących zachwyt odwiedzających Ogród Botaniczny w Powsinie:

Magnolia Thompsona Magnolia x thompsoniana to powstała prawdopodobnie w 1808 r. hybryda magnolii wirginijskiej z magnolią parasolowatą. Rzadko prezentowana w polskich drzewozbiorach mimo pełnej odporności na mróz (i nie mówimy tu o autorze przydługich książek). W optymalnych warunkach bywa gonnym drzewem, do 15 m wysokim. U nas, w środkowej Europie, staje się szerokim krzewem, o wysokości co najwyżej 4 m. Kwitnie dopiero po zimnej Zośce, na przełomie maja i czerwca. Nierzadko powtarza kwitnienie już w lipcu. Egzemplarz posadzony w Powsinie sprowadzono z ogrodu botanicznego w Pradze-Troi.

Magnolie pośrednie (Soulange’a) Magnolia × soulangeana to licząca już ponad dwa wieki grupa odmian pochodzących od dwu gatunków z Państwa Środka: m. nagiej M. denudata oraz m. purpurowej M. liliiflora. Wyróżniają się szerokimi koronami o nisko rozgałęzionych konarach. Kwiaty zawsze wielkie, w barwach bardzo różnych – od białych jak śniegi Moskwy, co zatrzymały Wielką Armię do purpurowych niczym krew wylana na polach bitew wojen napoleońskich. Wyhodował je słynny szkółkarz Etienne Soulange-Bodin, ogrodnik królów i król ogrodników. PAN OB. CZRB pochwalić się może drzewkami sprowadzonymi w latach 80 XX w. z Kórnika. Co najmniej w dwu miejscach: koło Banku Genów i w kolekcji głównej R. Drzewiastych (Arboretum) można kontemplować urodę m. pośredniej ‘Aleksandrina’. Różowym kwieciem okrywa się na przełomie kwietnia i maja. Wyselekcjonowała ją inna sława ówczesnego ogrodnictwa: Cels.

Magnolia ‘Iolanthe’ zgrabny selekt z Nowej Zelandii, potomkini co najmniej czterech gatunków: M. campbelli, M. denudata, M. liliiflora tudzież M. sargentiana. Jej mierzące niemal 30 cm średnicy kwiaty przypominają nieco zwisające filiżanki ze spodeczkiem. Praktycznie zawsze wykształca szczęśliwe dziewięć tepali szerokich niczym liście dziewięćsiłu, białych w środku, a delikatnie różowych z zewnątrz.

Klejnoty dla kolekcjonerek

drzewiasta M. acuminata ‘Blue Opal’ odmiana amerykańska o rzadko spotykanej kolorystyce, przypominającej w pąku kwiatowym flagę Ukrainy. Kolejne jej zalety to: wybitna odporność na mróz, regularny pokrój, gęsto ugałęziona korona, mocny wzrost, tudzież elegancki, a zarazem bardzo soczysty odcień zieleni liści. Trzeba jednak od razu zaznaczyć, że kwitnie później od lepiej znanych nam magnolii, gdyż dopiero PO wypuszczeniu liściu, na przełomie maja i czerwca.

‘Black Tulip’ przypomina znaną i lubianą od dawna ‘Genie’ lecz wykształca regularniejszą, bardziej zbliżoną do kuli koronę. Bije rekordy ciemnego odcienia „płatków” (tepali), a także ich mięsistej konsystencji oraz pikantnego smaku. Jak przystało na mocno uszlachetniony doborem sztucznym kultywar, namnażany tylko przez szczepienie, wcześnie wchodzi w kwitnienie. Zapachem i widokiem jej kwiecia można cieszyć się dwukrotnie: wczesną wiosną przed rozwojem listowia i drugi raz, w sierpniu. Jak wskazuje nazwa odmiany kielichy jej kwiatów nigdy nie otworzą się do końca. Liściom ‘Black Tulip’ też nie brak walorów dekoracyjnych: skórzaste w dotyku niemal jak u wieczniezielonych ostrokrzewów, ogromne, do tego z intrygującym kolorytem.

‘Emperor’ PBR Dla miłośników róż świętym Graalem była róża niebieska, a dla wielbicieli magnolii – okaz o kwiatach idealnie krwisto czerwonych, a nie tylko bordowych lub różowych. Dopiero w zeszłym, 2021 roku osiągnięto na tym polu godny podziwu sukces tworząc nową odmianę ‘Emperor’ (hybrydę ‘Genie’ z ‘Felix Jury’). Nie dość, że okrywa się kwieciem dwa razy w roku.

‘Pink Pyramid’ to odpowiedź na przeludnienie i brak miejsca. Jako drzewko o kolumnowym pokroju, osiągające do 4 m wys. przy 1,5 m średnicy korony, nadaje się do dużych donic na balkonach, obsadzania wąskich uliczek oraz zielonych dachów.

Loebnera M. x loebneri ‘Wildcat’ mimo niskich rozmiarów wyróżnia się dostojeństwem. Posiada rzadkie wśród magnolii, pełne kwiaty, przypominające śnieżnie białe pompony, ewentualnie pełnokwiatowe odmiany róż bądź kamelii. Kwitnie wczesną wiosną, przed zawiązaniem liści.

brooklyńska M. x brooklynensis ‘Sunsation’ potomkini dwu odmian brooklińskich: M. x brooklynensis ‘Woodsman’ oraz M. ‘Elizabeth’. Odmiana wolno rosnąca i karłowa (do 3 m po 10 latach życia), nadaje się na solitera do małych ogrodów. Kwitnie dopiero w maju, ale jak! Już pąk kwiatowy szokuje zielono-żółtą barwą, a w pełnie rozwinięte kwiaty oszałamiają kontrastem delikatnych róży z całkiem mocna, słomkową lub bursztynową żółcią oraz lekką zielenią. Godny uwagi będzie także piramidalny pokrój drzewka.

brooklyńska M. x brooklynensis ‘Yellow Bird’ kolejna odmiana o filigranowych wymiarach całego drzewa, długo utrzymujących się, wyraziście żółtych niczym świeże masło kwiatach, a do tego przyjemnym, wyczuwalnym z oddali aromacie. Jej jajowate liście delikatnie błyszczą po wierzchu. Wiosną i latem cieszą oczy żywą zielenią. Na jesieni przybierają wielorakie odcienie miedzi i złota.

wielkokwiatowa, bull bay, M. grandiflora ukochane drzewo Amerykanów, od lat uprawiane także na Dalekim Wschodzie. Za sprawą swych zimotrwałych liści, czysto białych bądź kremowych tepali, a potem ciemnoróżowych mieszków uchodzi za jedną z najpiękniejszych w całym rodzaju. Od kilku lat oferowane także w Polsce, choć wciąż tu dla niej za zimno. Rośnie dziko na południowym wschodzie USA, od Wirginii i środkowej Florydy po wschodnie hrabstwa Teksasu. Dziczeje m.in. na Dalekim Wschodzie i w Ameryce Południowej. W Missisipi rośnie kilka pomnikowych okazów mierzącym po 30-37 m wys. Najsławniejszy był jednak egzemplarz posadzony niema 200 lat temu, koło Białego Domu przez prezydenta Andrew Jacksona. Przez dziesięciolecia malowano ją na odwrocie 20-dolarowych banknotów. Zrazy z tego osobnika rozdawano przy specjalnych okazjach, przykładowo Reagan podarował jedną swojemu szefowi sztabu, a Michelle Obama podarowała inną do „ogrodu ludowego” przy Min. Rolnictwa. Choć w Polsce bywa sadzona jako soliter rośnie tu krzaczasto i wbrew obietnicom sprzedających prędko marnieje.

mgr Adam Kapler

Dalsze lektury

Dla początkujących:

Czekalski M. 2007. Magnolie. PlantPress Sp.z o.o. Kraków.
Johnson O., More D. 2009. Drzewa. Oficyna Wyd. Multico, W-wa
Kościelak A., Kapler A. 2021. Magnolie w PAN Ogrodzie Botanicznym – Centrum Zachowania Różnorodności Biologicznej w Powsinie. Wyd. PAN OB.
Marczewski A., 2004. Magnolia ‘Pink Glory’ (Marczewski 1999). Szkółkarstwo 2:47.
Mynett M, Tomżyńska M. 1999. Krzewy i drzewa ozdobne. Oficyna Wyd. Multico, W-wa.
Praca zbiorowa, anonimowa. 2003. Katalog roślin II. Drzewa, krzewy, byliny. Agencja Promocji Zieleni, Związek Szkółkarzy Polskich, W-wa.
Seneta W., Dolatowski J., Zieliński J. 2021. Dendrologia. PWN, W-wa.
Zymon S., 1998. Kiedy znów zakwitną magnolie, Kwiaty, nr 1/98, s. 12
https://funkie.pl/sklep/magnolie.html [dostęp 19.04.2022]

Dla zaawansowanych:

Callaway D.J. 1994. The World of Magnolias. Portland, OR: Timber Press.
Cicuzza D., Newton A., Oldfield S. 2007. The Red List of Magnoliaceae. Fauna & Flora International and Botanic Gardens (Report). Conservation International.
Hunt D., ed. 1998. Magnolias and their Allies. International Dendrology Society & Magnolia Society.
Law Y.W. (= Liu, Y.H.) 2004. Magnolias of China. Hong-Kong: Beijing Science & Technology Press.  
Rivers M., Beech E., Murphy L & Oldfield S. 2016.  The Red List Magnoliaceae.