Co roku kupujemy niezliczone ilości wiosennych kwiatów, w tym tulipanów. W ramach walki o ochronę środowiska, warto rozważyć nabycie tulipanów botanicznych w doniczkach zamiast kwiatów ciętych. Produkcja przemysłowa kwiatów ciętych oraz ich transport z Holandii do Polski oznaczają rosnące koszty dla środowiska: zużyte tony paliwa, herbicydów i nawozów sztucznych, megawaty prądu na ogrzanie i oświetlenie szklarni, kolejne torfowiska Białorusi i Skandynawii pozbawione całej, wierzchniej warstwy torfu, by wyprodukować substrat ogrodniczy. To się nie mieści w ramach odpowiedzialnej konsumpcji i zrównoważonego rozwoju…

Tymczasem tak zwane „tulipany botaniczne” – czyli konkretnie – dzikie lub niemal dzikie gatunki mają swój urok! Charakteryzują się one drobniejszymi rozmiarami, mniejszymi kwiatami oraz węższymi liśćmi od lepiej znanych nam, pochodzących głównie z Niderlandów odmian ozdobnych. Wykazują jednak szereg innych zalet! Przede wszystkim nie potrzebują aż tyle wody. Urosną nawet w palącym Słońcu południowej, acz niższej ścianki skalniaka czy murku kwietnego, wysadzone w podłożu kamienistym, gliniasto-żwirowym, lekko tylko wzbogaconym kompostem. Nie są aż tak absorbujące jak typowe, dekoracyjne tulipany i gladiole, gdyż nie trzeba corocznie wykopywać ich cebul przed zimą, a potem pieczołowicie zaprawiać ich fungicydami. Tulipany botaniczne można przesadzać co kilka lat w nowe miejsce albo wcale: świetnie przezimują w polskim klimacie, choć po paru latach wyczerpią glebę, toteż ich cebule zdrobnieją. Luki po zaschnięciu ich liści i pędów także nie są kłopotem. Można je zawsze obsiać jakimiś ślicznymi kwiatkami jednorocznymi!

Spośród tak zwanych tulipanów botanicznych: tulipana dostojnego Tulipa praestans, t. skalnego T. saxatilis oraz późnego T. tarda., tulipan dostojny nie tylko jest dostojny, ale i ma potencjał hodowlany. Prócz form identycznych z dzikimi, w handlu spotkamy szereg jego kultywarów jak choćby płomieniście pomarańczowo czerwony ‘Fusilier’ z kilkoma „kubkami” kwiatów na jednym pędzie. Tulipan skalny zdobywa nasze serca swym aromatem i urokliwymi, różowymi kwiatami o złotych wnętrzach. Niestety, podobnie jak nowoczesne odmiany tulipanów ozdobnych trzeba go corocznie wykopywać. Zmiany klimatu też mu nie sprzyjają: gdy jesień „pomyli mu się” z wiosną wypuści liście tuż przed zimą, a potem wymarznie. Tulipan późny to wprawdzie maluch osiągający raptem 10 cm wysokości, mylony z naszymi złociami Gagea, ale za to jaki jest trwały i niezawodny!

mgr Adam Kapler