Jasnożółte pędy kwiatostanowe, osiągające niekiedy 2m wysokości czynią ją jedną z najokazalszych bylin naszej zagrożonej flory. Związana z terenami mokrymi i wilgotnymi, swoją nazwę zawdzięcza kształtom blaszki liściowej przypominającej język. Języczka syberyjska, która uznana jest za relikt z czasów ostatniego zlodowacenia, znana jest w Polsce zaledwie z 6 stanowisk. Niemalże na wszystkich odnotowuje się stopniowy i istotny spadek liczebności jej populacji w ciągu ostatnich kilkunastu lat. Krytyczna sytuacja miała miejsce w Suchym Młynie, gdzie na początku obecnej dekady rosło zaledwie kilka roślin. Razem z Fundacja Przyroda i Człowiek podjęliśmy wyzwanie ratowania tej populacji. Nasz Ogród zobowiązał się do przygotowania sadzonek języczki syberyjskiej, a FPiC do przygotowania siedliska na stanowisku w Suchym Młynie w ramach projektu „Ochrona czynna polskiej populacji języczki syberyjskiej”. W zeszłym tygodniu ukończyliśmy ostatni etap wysiedlania roślin, dostarczając na stanowiska naturalne około 700 roślin. To przynajmniej dwukrotnie więcej niż wszystkie populacje polskie łącznie!!! Przez ostatnie 2 lata rośliny te rosły najpierw u nas w szklarni, a potem w specjalnie przygotowanym miejscu na zapleczu naszego Ogrodu. Gdy przyszedł czas, żeby wzbogaciły zasoby przyrodnicze w naturze, po zachodzie słońca zapakowaliśmy je w specjalnie przygotowaną konstrukcję w przyczepie samochodowej, żeby następnego dnia o wschodzie słońca ruszyć w Dolinę Górnej Pilicy. Trzymamy kciuki, żeby kwitły, wydawały nasiona i utrzymały się jak najdłużej na stanowisku naturalnym
dr Anna Rucińska