Mirra to żywica o słodkim, przypominającym nieco cytrusy z cynamonem zapachu i niezwykle gorzkim smaku, pozyskiwana przez nacięcie kory balsamowców Commiphora – ciernistych drzew bądź krzewów z rodziny osoczynowatych Burseraceae. Balsamowce rosną dziko przede wszystkim na płn.-wsch. Afryki, poza tym na południu Półwyspu Arabskiego (w tzw. Arabii Szczęśliwej, czyli na terenach Omanu i Jemenu), tudzież na Półwyspie Indyjskim. Najwyższej klasy produkt uzyskuje się od niepamiętnych czasów po dziś dzień przede wszystkim z trzech gatunków balsamowca: mirrowego (abisyńskiego, etiopskiego) Commiphora habessinica (mirra właściwa, m. abisyńska), indyjskiego C. wightii (mirra indyjska, znana też jako guggul lub mukkul) oraz balsamowca mekkańskiego C. gileadansis (balsam z Gileadu, mirra mekkańska).

Podobnie jak kadzidło mirrę ceniono niekiedy wyżej od złota. Celem pierwszych „łowców roślin” były właśnie balsamowce, które nakazała sprowadzić do Egiptu żywe w donicach faraon-kobieta, słynna Hatszepsut w 1495 r. p.n.e. Symbolika tej drogocennej żywicy jest równie bogata jak jej zastosowania. Gorycz jej smaku symbolizuje trudy ludzkiego życia oraz mękę ukrzyżowania. Odkażające i konserwujące właściwości mirry to aluzja do roli Chrystusa jako wielkiego uzdrowiciela, lekarza dusz i wskrzesiciela ciał ludzkich. Jako składnik oleju namaszczanie odnosi się do potrójnej roli Mesjasza: kapłana, proroka i króla. Słodycz woni symbolizuje radość zbawionych. Ofiarowanie przez mędrców ze Wschodu mirry i kadzidła podkreśla boską, a nie tylko ludzką naturę Zbawiciela, a także hołd ze strony pogan, którzy swoim bóstwom ofiarowywali właśnie złoto, kadzidła i mirrę, a nie tylko baranki, synogarlice i chleby.

Pokrój i ekologia balsamowców mirrowych mogą być zupełnie różne, zależnie od tego, czy rosną w miejscach nawiedzanych regularnie przez monsuny, czy też na zupełnej pustyni pozbawionej niemal opadów. Okazy występujące na pustyniach są niskie, krzaczaste (pozbawione wyraźnego pnia-przewodnika), o mocno kolczastych gałęziach, a liściach drobnych, skórzastych i niemal nie transpirujących. Osobniki spotykane w klimacie wilgotniejszym, regularnie nawadniane monsunowym deszczem, są wyższe, drzewiaste (o pojedynczym pniu-przewodniku, z konarami wyrastającymi pod kątem prostym), o bezbronnych pędach, a liściach sporych, delikatniejszych w dotyku i dość obficie transpirujących. Liście mogą być złożone z trzech listków, o środkowym największym albo pojedyncze, ułożone naprzemianlegle i błyszczące, długie na 1-5 cm, a szerokie na 0,5-4 cm. Balsamowce mirrowe to rośliny dwupienne (z kwiatami męskimi i żeńskimi na osobnych okazach), o niewielkich, czterodzielnych, czerwonych bądź żółtych kwiatach. Kwiaty męskie zawiązują się grupami po około pięć, formując małe wiechy na bocznych pędach między liśćmi, żeńskie zaś wyrastają pojedynczo, rzadziej podwójnie, ale też na pędach bocznych. Owocem Commiphora jest niepozorny (2-4 mm długości), eliptyczny, zielono-czerwony pestkowiec, lekko spłaszczony w kształcie, a gładki w dotyku, zwieszający się na szypułce. Bardzo charakterystyczna bywa też kora tych balsamowców: łuszcząca się jak u platana czy stewarcji, spontanicznie pękająca i wydzielająca aromatyczną, krzepnącą pod palącym Słońcem żywicę: mirrę. Kolory kory mogą być rozmaite, zwykle srebrzysto białe, ale również czerwonawe lub błękitno srebrzyste.

Zbiór mirry w upale, z kolczastych krzewów nie należał do przyjemnych ani do szybkich. Od niepamiętnych czasów próbowano go jakoś zautomatyzować i przyśpieszyć. Jednym ze starych sposobów było przepędzanie kóz i owiec o długiej sierści przez krzaczaste zapusty balsamowców, po czym wyczesywanie mirry spomiędzy ich kudłów. Drugim sposobem było „rozczesywanie” od razu samych roślin specjalnymi, ogromnymi grzebieniami, między kolcami których gromadziły się grudki lub kropelki bezcennego balsamu. Mimo to chętnych do produkcji i handlu mirrą nigdy nie brakowało. Nie zadowalano się żywicą z pękających konarów, lecz żywicowano drzewka tak jak u nas sosny czy jałowce. W ramach budowy socjalizmu w Jemenie Południowym, Abisynii i Somalii wprowadzano państwowy monopol na pozyskiwanie tej wonności. Nawet zbieranie żywicy z krzewów rosnących na nieskolektywizowanych jeszcze gruntach prywatnych, na własny użytek wymagało zgody władz i nadzoru ze strony milicji.

Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu informuje nas całkiem szczegółowo o najrozmaitszych zastosowaniach mirry. Jako składnik oleju namaszczeń (hebr. shemen ha-mishchah) odgrywała wielką rolę w uroczystej inicjacji pomazańców Bożych: władców, kapłanów i proroków. „I tak powiedział Pan do Mojżesza: Weź sobie najlepsze wonności: pięćset syklów obficie płynącej mirry, połowę tego, to jest dwieście pięćdziesiąt syklów wonnego cynamonu i tyleż, to jest dwieście pięćdziesiąt syklów wonnej trzciny [identyfikowanej współcześnie z konopiami indyjskimi, palczatką cytrynową lub kosaćcem], wreszcie pięćset syklów kasji [wg innych przekładów kwiatów cynamonu albo kłączy kosaćca], według wagi przybytku, oraz jeden hin oliwy z oliwek. I uczynisz z tego święty olej do namaszczania. Będzie to wonna maść, zrobiona tak, jak to robi sporządzający wonności. Będzie to święty olej do namaszczania. I namaścisz nim Namiot Spotkania i Arkę Świadectwa i stół oraz wszystkie jego naczynia, a także świecznik z wszystkimi przyrządami należącymi do niego, ołtarz kadzenia i ołtarz całopalenia z tym wszystkim, co do niego należy, kadź i jej podstawę, aby się stały bardzo święte; i stanie się święty każdy, ktokolwiek się ich dotknie. Namaścisz też Aarona i jego synów i poświęcisz ich, aby Mi służyli jako kapłani. Do Izraelitów powiesz tak: To jest święty olej namaszczenia dla was i dla waszych pokoleń. Nie wolno go wylewać na ciało żadnego człowieka i nie wolno go sporządzać w takim połączeniu, gdyż jest święty i święty będzie dla was. Ktokolwiek zaś sporządziłby go w takim połączeniu i wylewałby go na niepowołanego, winien być wykluczony ze swego ludu.” (Ks. Wyjścia 30: 23-33).

W tej roli pojawia się w Psalmie 45, czyli Pieśni Weselnej dla Pomazańca:

Miłujesz sprawiedliwość, wstrętna ci nieprawość,
dlatego Bóg, twój Bóg, namaścił ciebie
olejkiem radości
hojniej niż równych ci losem;
wszystkie twoje szaty pachną mirrą, aloesem;
płynący z pałaców z kości słoniowej dźwięk lutni raduje ciebie.
10 Córki królewskie wychodzą ci na spotkanie,
królowa w złocie z Ofiru stoi po twojej prawicy
” (Psalm 45, 45: 8-10)

Mirrę zawierają też święte oleje (chorych, katechumenów i krzyżmo vel myron) stosowane przez różne kościoły chrześcijańskie w czasie chrztu, bierzmowania, święceń kapłańskich i biskupich, ślubów wieczystych składanych przez zakonników oraz konsekracji nowych świątyń. Dawniej namaszczano nimi również podczas koronacji królewskich. W cerkwi prawosławnej bierzmuje się ponownie mirrą skruszonych apostatów, aby zmyć z nich zgorszenie. Godna uwagi jest też procedura sporządzania świętych olejów w Patriarchacie Konstantynopola. Odbywa się ono raz na 10 lat. Zajmują się tym specjalni zakrystianie, zwany „archontami-mirrownikami (archon myrepsos)”. Wonności (64 rodzaje, te same co w Świątyni Jerozolimskiej) użyte do sporządzania olejów nie mogą być zafałszowane tańszymi, sztucznymi zamiennikami stąd urząd ten od dekad powierza się wybitnym, świeckim biochemikom, chemikom-organikom lub perfumiarzom. Jako, że naukowcy są zwykle ateistami lub agnostykami, poddaje się ich specjalnej spowiedzi, a nawet udziela im się tymczasowych święceń kapłańskich i zakonnych, by mogli w ogóle dotykać świętych naczyń i wonności. Ogień rozpalany pod kadziami także jest święty i niepokalany, gdyż jako podpałki używa się starych, nadgryzionych zębem czasu lub zbeszczeszonych przez komunistów ikon. Wonności destyluje się w trzech miedzianych kociołkach: największym z oliwą, średnim z winem i najmniejszym z wodą, mirrą oraz rozmaitymi kadzidłami. Przygotowanie składa się z kilku etapów. Niektóre z nich jak dodanie piżma i olejku różanego, muszą być dokonane własnoręcznie przez Patriarchę. Po ostatniej filtracji oleje zanosi się do Kaplicy św. Andrzeja, a stamtąd rozsyła w miarę potrzeby cerkwiom narodowym. Jeszcze większy szacunek okazuje się tym sakramentaliom w Kościołach: Malankarskim i Ormiańskim, gdyż tam jedynie patriarcha może konsekrować krzyżmo i pozostałe oleje.

Wracając do mirry w starożytnym Izraelu, to szybko znaleziono jej bardziej doczesne, damsko-męskie zastosowania. Skrapiano nią jako afrodyzjakiem pościel i namaszczano ciała, by spotęgować liczbę i moc orgazmów. Dlatego odgrywa tak wielką rolę w „Pieśni nad Pieśniami”:

„Oblubienica: Mój miły jest mi woreczkiem mirry wśród piersi mych położonym” (Pnp 1: 13).

„Oblubieniec: Wchodzę do mego ogrodu, siostro ma, oblubienico;
zbieram mirrę mą z moim balsamem;
spożywam plaster z miodem moim;
piję wino moje wraz z mlekiem moim.
Jedzcież, przyjaciele, pijcie,
upajajcie się, najdrożsi!”
(Pnp 5: 1).

Oblubienica: Wstałam, aby otworzyć miłemu memu,
a z rąk mych kapała mirra,
z palców mych mirra drogocenna
– na uchwyt zasuwy.
Otworzyłam ukochanemu memu,
lecz ukochany mój już odszedł i znikł
” (Pnp 5: 5-6).

W tym samym celu wykorzystuje się tą wonność w Księdze Estery. Tytułowa bohaterka, podobnie jak inne kandydatki na królową, upiększana jest i odrobaczana przez pół roku olejkami mirrowymi nim postawi się ją przed obliczem szacha Persji Ahaswerusa: „A gdy przychodziła kolej na każdą dziewczynę, aby pójść do króla Aswerusa, pod koniec jej pobytu, wedle prawa kobiet, to jest po dwunastu miesiącach – ponieważ wtedy kończyły się dni ich namaszczania, sześć miesięcy olejkiem mirrowym, a sześć miesięcy balsamami i kobiecymi środkami upiększającymi – wtedy dopiero dziewczyna szła do króla.” (Księga Estery 2: 12-14).

Mirra była też doskonałym wabikiem na młodzieńców i ofiarą dla Isztar składaną przez znudzone mężatki, spragnione figli z młodzieńcami:

13 Chwyciła go i obejmuje,
z bezczelną miną doń rzekła:
14 «Miałam złożyć ofiarę biesiadną
dziś dopełniłam swych ślubów,
15 wyszłam tobie naprzeciw,
zaczęłam cię szukać, znalazłam.
16 Kilimem swe łoże wysłałam,
kobiercem wzorzystym z Egiptu,
17 swą pościel mirrą skropiłam,
aloesem i cynamonem.
18 Chodź, pijmy rozkosz do rana,
miłością się cieszmy,
19 bo mąż poza domem przebywa,
udał się w drogę daleką:
20 wór pieniędzy zabrał ze sobą,
ma wrócić na pełnię księżyca.”
(Ks. Przysłów 7, 13-20)

Mirrę z winem podawano niekiedy torturowanym by już dłużej nie cierpieli albo by zdradzili swoim oprawcom jakieś tajemnice wagi państwowej. Chrystus odmawia odurzenia się tym balsamem podczas męki, musi bowiem pozostać świadomy by dokonało się Odkupienie: „Przyprowadzili Go na miejsce Golgota, to znaczy miejsce Czaszki. Tam dawali Mu wino zaprawione mirrą, lecz On nie przyjął. Ukrzyżowali Go i rozdzielili między siebie Jego szaty, rzucając o nie losy, co który miał zabrać (Mk 15: 22-24). Wypija natomiast młode wino z octem jako czwarty kielich paschalny (Kielich Spełnienia). Przed złożeniem do grobu Nikodem i Józef z Arymatei namaścili ciało Jezusa 100 funtami mirry i aloesu „Przybył również i Nikodem, ten, który po raz pierwszy przyszedł do Jezusa w nocy, i przyniósł około stu funtów mieszaniny mirry i aloesu. Zabrali więc ciało Jezusa i obwiązali je w płótna razem z wonnościami, stosownie do żydowskiego sposobu grzebania” (J 19: 39-40).

mgr Adam Kapler