Gdy za oknem bywa jeszcze zimowa aura, a rośliny rodzimej flory śpią nadal zimowym snem, pracownicy kolekcji flory Polski już zaczynają „grać w zielone” i przyspieszać nieuchronne nadejście wiosny. 

W kolekcji flory Polski uprawiamy rośliny, które występują naturalnie na terenie Polski, w większości przypadków są one niepozorne i niezbyt atrakcyjne dla aranżacji ogrodniczych, dlatego też nie można ich kupić w sklepach. Pozyskiwanie nowych gatunków roślin rodzimych nastręcza więc pewne trudności, ale są na nie sposoby zaradcze. Prawie wszystkie gatunki roślin do kolekcji sprowadzone zostały w formie nasion lub roślin z innych ogrodów botanicznych lub ze stanowisk naturalnych. Ogrody Botaniczne prowadzą wymianę diaspor generatywnych, czyli każdy ogród przesyła do innych placówek katalog zebranych w danym roku nasion, które można zamawiać w niewielkich ilościach. Nasiona zamawiamy od listopada roku poprzedniego do kwietnia roku bieżącego i przechowujemy je do listopada. Przez cały sezon wegetacyjny zbieramy również nasiona i rośliny podczas wyjazdów terenowych, ale także na terenie naszego Ogrodu. Pod koniec listopada lub na początku grudnia wysiewamy otrzymane i zebrane nasiona do niewielkich doniczek, które następnie są wystawiane do inspektów, aby przeszły okres przechłodzenia. Każda wprowadzana próba nasion oznaczona jest etykietą z nazwą gatunku, jak również z numerem introdukcji (łac. introductio – wprowadzenie, wstęp). Numer taki zawiera informacje o pochodzeniu sprowadzonego gatunku. W każdym roku sporządzana jest lista wysiewów, która w różnych latach liczy od kilkudziesięciu do kilkuset pozycji. W lutym, gdy jeszcze zima ma się zupełnie dobrze, w kolekcji flory Polski zaczynamy przyspieszać okres wegetacji. Doniczki z wysiewami przynosimy do szklarni i tam nasiona zaczynają kiełkować. Przygotowujemy podłoże dostosowane do wymagań poszczególnych gatunków roślin, zwykle jest to zróżnicowane pH, czyli odczyn kwasowości gleby i zawartość związków organicznych. I tak na przykład dla mikołajka nadmorskiego (Eryngium maritimum) podłoże będzie ubogie z dużą domieszką piasku z odczynem obojętnym, dla mikołajka polnego (Eryngium campestre) substrat będzie miał więcej substancji organicznej i odczyn zasadowy, a dla żurawiny błotnej (Oxycoccus palustris) będzie zawierał bardzo dużo substancji organicznej o odczynie kwaśnym. Następnie przyszykowane podłoża są parowane, czyli odkażane, aby uchronić młode rośliny przed chorobami. Pod koniec lutego, w przygotowane podłoże, zaczynamy pikowanie, czyli przesadzanie malutkich siewek do większych pojemników, w których mogą się rozrastać, tak aby już w kwietniu można je było wysadzić w kolekcji.

Ze sterylnego szkła do ogrodniczej rzeczywistości.

Specyficzna uprawa młodych roślin dotyczy współpracy z Bankiem Nasion Ogrodu Botanicznego, skąd otrzymujemy siewki roślin z testów prowadzonych nad zdolnością kiełkowania nasion przeznaczonych do długotrwałego przechowywania ich w ciekłym azocie. Bank Nasion gromadzi gatunki bardzo cenne dla polskiej flory, o wysokim statusie konserwatorskim, więc staramy się jak najwięcej z nich wprowadzić do kolekcji w Ogrodzie. Uprawa gatunków rzadkich i zagrożonych w warunkach ex situ, czyli poza ich naturalnym miejscem występowania, daje możliwość wnikliwego poznania ich biologii i może stanowić zaplecze do reintrodukcji, czyli przywracania roślin na naturalne stanowiska.

Nasiona roślin doświadczalnych nie wysiewane są do ziemi tylko na bibułę z pożywką, w szklanych lub wykonanych z przezroczystych tworzyw sztucznych szalkach Petriego, czyli naczyniach laboratoryjnych w kształcie okrągłej podstawki (spodka) o szerokim, płaskim dnie i niskich (w stosunku do średnicy) ścianach bocznych, które zostały wymyślone w 1887 roku przez niemieckiego mikrobiologa Juliusa Richarda Petriego. Rośliny z tak wysianych nasion są wątłe i delikatne, więc trzeba postępować z nimi bardzo ostrożnie, żeby dalej mogły się prawidłowo rozwijać. Siewki roślin przenosimy z pojemników, gdzie były wysiane, do doniczek lub skrzynek w przygotowane dla nich podłoże. Najczęściej jest to czysty, odkażony piasek lub piasek z przesianą ziemią. Młode rośliny wyjęte ze szklanych szalek muszą się stopniowo przyzwyczajać do normalnej gleby, ich subtelne korzonki muszą okrzepnąć i nauczyć się koegzystować z różnymi grzybami i bakteriami glebowymi. W początkowej fazie uprawy konieczne jest utrzymywanie stałej wilgotności substratu podczas uprawy oraz monitorowanie chorób.

Obecnie uprawiamy siewki tak pięknych roślin jak dziewięćsiły popłocholistne (Carlina onopordifolia), gatunek objęty ochroną prawną i zagrożony wyginięciem, u którego od razu można rozpoznać pierwsze kolczaste listki pokryte kutnerem, dzwoneczniki wonne (Adenophora lilifolia), gatunek pod ochroną prawną i krytycznie zagrożony, którego siewki są tak delikatne jak nici pajęcze oraz starodub łąkowy (Ostericum palustre), który w Polsce jest gatunkiem zagrożonym wyginięciem i chociaż jest to roślina dość okazała to jednak na łące nikt, oprócz botaników, nie zwróci na niego uwagi, ponieważ podobny jest do wielu gatunków roślin z rodziny selerowatych. Podczas pikowania wymaga szczególnej troski, gdyż jego długie, wyciągnięte siewki trudno utrzymać w pionie, cały czas się pokładają, co sprzyja infekcjom grzybowym.

Sposób w jaki w kolekcji flory Polski uprawiamy rośliny jest zapewne nieefektywny, bardzo pracochłonny i kłopotliwy, ale mamy satysfakcję, że nie marnujemy wysiłku matki natury i cieszymy się, że w przyszłości wszyscy będziemy mogli podziwiać kwitnące okazy tych roślin w Ogrodzie, albo może gdzieś na stanowiskach naturalnych, więc aby je zobaczyć zapraszamy do kolekcji.

Anna Gasek