Stołówka i wozownia.
 
Patrząc na mapę Ogrodu widzimy budynki, które oznaczone są różnymi literami alfabetu. I tak, we wschodniej części Ogrodu znajduje się budynek F, który zlokalizowany jest w pobliżu niewielkiej szklarni i nazywany bywa „stołówką”, oraz znajdujący się nieopodal budynek E, który określany bywa „wozownią”, skąd wzięły się te nazwy? Otóż wiąże się to historią tych budynków…
 
„Ze wspomnień Wojciecha Fangora dowiadujemy się, że majątek Janówek został kupiony przez jego rodziców w 1928 roku. Jednak z odpisu aktu notarialnego wynika, że formalnie nabycie nieruchomości miało miejsce 28 sierpnia 1929 roku. (…)nieruchomość o powierzchni 5953 m² wraz z budynkiem mieszkalnym, oficyną o dwóch mieszkaniach, oborą, wozownią, oranżerią, piekarnią i studnią, jak również całym inwentarzem.” – „Janówek czy Fangorówka”, autor: Mira Walczykowska, Małgorzata Szymańczyk.
 
W latach trzydziestych XX w. w czasie gospodarowania rodziny Fangorów w Janówku, oficyna służyła jako mieszkanie dla pracowników majątku, a w wozowni garażowano pojazdy. Te budynki oraz oranżeria, której historia będzie tematem innej opowieści, przetrwały do dzisiaj. Nie wiadomo natomiast co stało się z oborą, studnią i piekarnią, ponieważ obecnie nie ma po nich śladu.
 
W 1945 roku majątek Fangorów został objęty działaniem dekretu o publicznej gospodarce lokalami i kontroli najmu, w związku z czym władze gminne zakwaterowały w posiadłości przydziałowych najemców. W 1948 roku oficyna zamieszkana była przez osiemnastu lokatorów, którzy zajmowali siedem izb, w tym trzy kuchnie. W 1977 roku na potrzeby powołanego trzy lata wcześniej Ogrodu Botanicznego, zabudowania Janówka zaczęto adaptować do nowych funkcji. W tym czasie w Ogrodzie pracowało około 200 osób i duża ich część to byli pracownicy budowlani, którym należał się posiłek regeneracyjny, dlatego budynek oficyny został przerobiony na kuchnię i stołówkę dla pracowników. W 1980 roku, na północnej fasadzie stołówki dobudowano pomieszczenie, które służyło jako bufet. Z opowieści starszych pracowników wynika, że w czasie, gdy zaopatrzenie sklepów było stanowczo niewystarczające, to w ogrodowym bufecie można było nabyć takie rarytasy jak kaszanka, pasztetowa, mortadela, a czasami nawet parówki. W latach dziewięćdziesiątych XX w., gdy już nie było potrzeby utrzymywania stołówki i bufetu, pomieszczenia oficyny zastały przerobione na biura i pomieszczenia socjalne dla ogrodników, ale nazwa „stołówka” funkcjonowała jeszcze bardzo, bardzo długo, a niektórzy starsi pracownicy używają jej do dzisiaj.
 
Wozownia zapewne kiedyś służyła do garażowania powozów, furmanek a później także samochodów. W pierwszych latach działalności Ogrodu wozownia tak jak i wcześniej wykorzystywana była jako garaż, następnie zaś utworzono w niej warsztat remontowy i pomieszczenie socjalne dla pracowników warsztatowych.
 
Obecnie oba budynki czekają na remont, który zapewne zmieni ich przeznaczenie i funkcje, ale niezmiennie pozostaną świadkami ciekawej historii tego miejsca.
 
Anna Gasek